W celach dydaktycznych, w 2005 roku, na polu przy Muzeum został założony ogród tradycyjnych roślin uprawnych. Od czasu, kiedy człowiek przeszedł do osiadłego trybu życia poznawał stopniowo nowe rośliny i obsiewał nimi poletka w pobliżu swych siedzib.
Najdawniejszym zbożem Prasłowian i Słowian było proso, z którego otrzymywano odżywczą kaszę jaglaną. W późniejszym okresie zaczęto uprawiać jęczmień i pszenicę. Z roślin motylkowych najwięcej spożywano grochu i bobu, w mniejszym stopniu soczewicę. Z roślin oleistych powszechne były konopie, len i mak, które dostarczały nie tylko pożywienia i oleju, ale także włókna do wyrobu tkanin, powrozów i sieci rybackich. Jednak podstawowym składnikiem pożywienia we wczesnym średniowieczu była rzepa. Jadano ją na kilka sposobów: surową, warzoną lub pieczoną w popiele, a także wędzoną w dymie. Grykę i tatarkę, rośliny mało wymagające, powszechnie zaczęto uprawiać dopiero w średniowieczu.
W okresie od XVI do XVIII wieku pojawiły się w polskich ogrodach nowe napływowe rośliny. Z wybrzeży śródziemnomorskich przybyła brukiew, czyli karpiel, a z Ameryki – fasola, słonecznik, ziemniak, kukurydza i topinambur. Ten ostatni nazywano często słonecznikiem bulwiastym, jabłkiem, gruszką ziemną lub karczochem ziemnym. Do Europy (Francji) przywiózł go w 1605 roku założyciel miasta Quebek Samuel de Champlain. W czasach wojny trzydziestoletniej (1618 – 1648) słonecznik bulwiasty często ratował ludność przed śmiercią głodową. W 1615 roku topinambur został wyświęcony przez Papieża. Zaszczytu tego nie dostąpił ziemniak, ale często mylono go ze słonecznikiem bulwiastym. Jest niezwykle cenny ze względu na wartości odżywcze – „ziemniak dla diabetyków”. Ogrody spełniały przez wieki nie tylko funkcję użytkową. Były także poletkami doświadczalnymi dla nowych roślin, z których część przeszła do upraw polowych, a część została zarzucona. Wszystkie wymienione tu rośliny zwiedzający mogą nie tylko oglądać – w trakcie wydarzeń muzealnych można uczestniczyć w zbiorze oraz spróbować ich smaku.
/Dorota Matela/