ORP „Fala” to okręt patrolowy projektu 912 zbudowany (jako prototyp) w roku 1965 w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Łącznie zbudowano pięć okrętów tego typu. Jego portem macierzystym był Kołobrzeg i pływał pod banderą Wojsk Ochrony Pogranicza oraz Straży Granicznej. Nosił numer burtowy 321. Przeznaczony był do pełnienia służby dozorowej na naszych wodach terytorialnych oraz do poszukiwania, śledzenia i niszczenia okrętów podwodnych. Podstawowe dane okrętu: długość 41,35 m, szerokość 6,3 m, zanurzenie 1,84 m, wyporność 237 t. Okręt zakończył służbę w 1996 roku.
Stojąc pod okrętem, widzimy dwie śruby napędowe, widoczna jest również obła srebrna kula. To antena stacji hydroakustycznej (sonaru) MG-11M Tamir. Wysuwała się z kadłuba tylko do poszukiwania okrętów podwodnych i miała zasięg do około 5 kilometrów. Natomiast po wejściu na rufę okrętu zobaczymy makiety bomb głębinowych B-1 umieszczonych na zrzutniach podpokładowych. Było ich tam 12 sztuk, a 12 dodatkowych było umieszczanych na zrzutniach pokładowych, które montowane były na torach szynowych. Na rufie i dziobie mamy uzbrojenie artyleryjskie, czyli armaty automatyczne AK-230 (producent ZSRR). Służyły do obrony przeciwlotniczej, ale jako uniwersalne, również do niszczenia celów nawodnych i lądowych.
Pod pokładem w części rufowej znajdują się jeszcze: kajuty podoficerskie, kambuz-kuchnia okrętowa oraz łazienka. W korytarzyku stoi metalowa szafa, w której znajdowały się karabiny załogi. Na pokładzie od strony rufy wchodzimy włazem na lewej burcie do nadbudówki – jesteśmy pod prysznicem. Tu marynarze zażywali kąpieli. Dalej korytarz prowadzi do maszynowni. Po zejściu w dół zobaczymy dwa silniki główne wysokoprężne 40DM o mocy maksymalnej 2500 KM (każdy napędzał jedną śrubę). Zapewniają one prędkość 24 węzłów, czyli 44 km/h (1 węzeł = 1 mila morska/h, gdzie mila morska wynosi 1852 m). W maszynowni zobaczymy również trzy mniejsze silniki-agregaty prądotwórcze służące do zapewnienia energii elektrycznej na morzu. Za silnikami głównymi jest Centrala Rozdzielczo-Manewrowa (CRM), czyli stanowisko dowodzenia działem okrętowym elektromechanicznym.
Po wejściu do góry wchodzimy do kabiny nawigacyjnej, w której znajdują się radar nawigacyjny i log okrętowy. Przechodzimy dalej, na stanowisko dowódcy okrętu. Jesteśmy na GSD, czyli głównym stanowisku dowodzenia (na statkach cywilnych nazywa się to mostkiem kapitańskim). Od razu rzuca się w oczy tradycyjne koło sterowe oraz telegrafy maszynowe dwóch silników.
Na pokładzie górnym znajduje się Zapasowe Stanowisko Dowodzenia (ZSD) z wszystkimi urządzeniami potrzebnymi do sterowania okrętem. Podczas pływania codziennego załoga właśnie obsadzała ZSD ze względu na lepszą widoczność. Schodzimy w dół, do pomieszczeń oficerskich. W kajutach oficerskich są już umywalki – dlatego oficerowie nie musieli korzystać z łazienki ogólnej. Jest tam również mesa oficerska, w której jedli posiłki, oglądali TV oraz mieli odprawy. Obok znajduje się pomieszczenie z tzw. matką żyrokompasową – od niej odchodzą repetytory wskazujące kurs okrętu. Dalej przechodzimy do pomieszczenia mieszkalnego marynarzy. W jednym przedziale mieszkali wszyscy marynarze służby zasadniczej. Jeżeli było za mało miejsca rozwieszało się cztery hamaki (jeden jest rozwieszony).
Z pomieszczenia wychodzimy drabinką na pokład dziobowy. Znajduje się tutaj kabestan służący do opuszczania i podnoszenia kotwicy. Na okręcie można było czynności te wykonywać elektrycznie, za pomocą kolumienki elektrycznej. Jeśli była awaria – marynarze kręcili kabestanem ręcznie. Służba na okręcie była naprawdę ciężka i do lat 80-tych XX wieku trwała trzy lata.