Jakiś czas temu, 17 stycznia, obchodziliśmy kolejną rocznicę rozpoczęcia walk o wzgórze Monte Cassino we Włoszech. 17 stycznia 1944 roku rozpoczęły się walki, które miały potrwać prawie pół roku, pochłaniając przy tym ok. 75 tysięcy zabitych. Bitwa ta była kluczowa dla dalszych losów II Wojny Światowej. Wzgórze i słynny klasztor na jego szczycie strzegły drogi przez Apeniny ku stolicy Włoch, Rzymowi. Wśród niemieckich dowódców krążyło powiedzenie, że ,,kto ma Monte Cassino, ten jest panem’’. Dlatego też zdobycie klasztoru na szczycie Monte Cassino było ważnym celem dla sił sprzymierzonych, w tym II Korpusu Polskiego.
Presja czasu przed Aliantami była tym większa, iż nie udała się próba ominięcia niemieckich fortyfikacji poprzez desant pod miejscowością Anzio. Alianckie siły, które tam wylądowały były zagrożone zepchnięciem do morza przez niemieckie kontrataki, przez co tym bardziej pilne stało się przełamanie linii obrony skoncentrowanych na Monte Cassino. Przez kilka miesięcy wojska alianckie nie mogły się przebić przez znakomicie ufortyfikowane linie obrony wojsk niemieckich. Było to spowodowane trudnym, górskim terenem, na którym toczyły się walki, ale też dzięki dobrze zorganizowanym oddziałom niemieckim, które umocniły się w taki sposób, że trudne było w ogóle podejść do wzgórza.
Na przełomie marca i kwietnia 1944 roku do szturmu na klasztor na szczycie wzgórze rozpoczęli przygotowania Polacy z II Korpusu. Generał Anders przyjął propozycję alianckiego dowództwa bez konsultacji z rządem w Londynie. Dowodzący II Korpusem argumentował to tak – Związek Sowiecki sieje propagandę, iż Polacy będący na Zachodzie unikają walki. Zdobycie w takiej sytuacji najważniejszego punktu obrony niemieckiej na drodze do Rzymu pozwoliłoby nagłośnić na świecie polską sprawę i pokazać, że Polacy walczą cały czas o odzyskanie wolności. I faktycznie, wieść o ciężkich walkach, jakie toczyli Polacy i ich sojusznicy na stokach Monte Cassino rozchodziła się po całym świecie. Podobnie było z wiadomością o zdobyciu klasztoru 18 maja. Dwa tygodnie później siły sprzymierzone zajęły Wieczne Miasto.
Przypominamy o tej słynnej bitwie, nie tylko dlatego, iż jest ona dumą polskiego oręża. Obecnie w dobrzyckim pałacu mogą państwo oglądać wystawę poświęconą losom polskich żołnierzy podczas II wojny światowej. Wśród nich można znaleźć pamiątki żołnierzy, którzy służyli w ramach II Korpusu Polskie. Również i po tych, którzy walczyli wtedy na stokach Monte Cassino. Wśród nich są również te po por. Januszu Prochowskim. Na wystawie można zobaczyć jego mundur, odznaki oraz legitymacji 5 Kresowej Dywizji Piechoty, w której służył. Mundur Prochowskiego to mundur 12 Pułku Ułanów Podolskich, który był pierwszą jednostką, która zatknęła proporczyk pułkowy na gruzach. Wśród pamiątek znajdziemy również te po innych uczestnikach szturmu na klasztor – plutonowego Czesława Malińskiego czy starszego ułana Władysława Stolarka.