Dzień tygodnia | Godziny otwarcia | |
---|---|---|
poniedziałek | 10:00 - 15:00 | |
wtorek | 10:00 - 15:00 | |
środa | 10:00 - 15:00 | |
czwartek | 10:00 - 15:00 | |
piątek | 10:00 - 15:00 | |
sobota | 10:00 - 15:00 | |
niedziela | 10:00 - 15:00 |
Święta | Godziny otwarcia |
---|---|
2024.12.25 (środa) | x |
2024.12.26 (czwartek) | x |
Dzień tygodnia | Godziny otwarcia | |
---|---|---|
poniedziałek | 10:00 - 15:00 | |
wtorek | 10:00 - 17:00 | |
środa | 10:00 - 17:00 | |
czwartek | 10:00 - 17:00 | |
piątek | 10:00 - 17:00 | |
sobota | 10:00 - 18:00 | |
niedziela | 10:00 - 18:00 |
Bilety | ||
---|---|---|
28 października - 14 kwietnia | ||
normalny | 5.00 PLN | |
ulgowy | 5.00 PLN | |
15 kwietnia - 27 października | ||
normalny | 20.00 PLN | |
ulgowy | 10.00 PLN |
dzieci bezpłatnie do lat 7 |
Powyższy cennik dotyczy całego obiektu. |
To plenerowa ekspozycja maszyn i narzędzi rolniczych. Tytuł wystawy, a zwłaszcza jego pierwsza część, może brzmieć tajemniczo, ale zaraz to zostanie wyjaśnione. Koncepcja zorganizowania w opolskim skansenie wystawy prezentującej historię mechanizacji rolnictwa na Śląsku pojawiła się w wyniku prowadzonych przez wiele lat badań i pozyskiwana do kolekcji Muzeum obiektów związanych z pracą na roli. Ekspozycja wskazuje, że praca na roli u schyłku XIX i w I połowie XX wieku, nie była związana wyłącznie z prostymi narzędziami, ale również z bardziej zaawansowanymi technologicznie urządzeniami i maszynami.
Na wystawie przedstawiono maszyny i narzędzia do uprawy roli i pozyskiwania ziarna zbóż używanych w śląskich gospodarstwach chłopskich. Sposób prezentacji obiektów związany został z cyklem prac rolnych – na początku znalazły się narzędzia i maszyny do orki, następnie siewu, żniwne, maszyny omłotowe, urządzenia do napędu maszyn rolniczych.
W części przedstawiającej narzędzia do uprawy roli na szczególną uwagę zasługuje pług dwuskibowy firmy Rud. Sack z Plagwitz pod Lipskiem. Firma ta była światowym potentatem w produkcji pługów, na rozwiązaniach technicznych zastosowanych w tym zakładzie wzorowało się wielu drobniejszych wytwórców.
Siew reprezentuje siewnik rzędowy ‒ dryl, drylownik. Siew mechaniczny, choć kosztowniejszy niż ręczny, zapewniał jednak oszczędność ziarna i wyższe plony, dzięki czemu rekompensował poniesione wydatki. Dlatego też rolnicy nie posiadający własnego siewnika chętnie pożyczali go od zamożniejszych gospodarzy. Ciekawe jest też inne, rzadko występujące urządzenie – beczka do zaprawiania ziarna siewnego. Zaprawianie, czyli potraktowanie nasion chemicznymi zaprawami przeciw pleśniom i szkodnikom, chroniło młode rośliny przed zakażeniem. Najprostszym sposobem zaprawiania ziarna jest zastosowanie kwasu z kiszenia kapusty, ale w beczce nasiona zaprawiano środkami „kupnymi”.
W następnej kolejności na wystawie znajduje się żniwiarka konna Deering Ideal, produkcji amerykańskiej, stanowiąca przykład importu maszyn rolniczych. Co ciekawe, amerykańskie kosiarki i żniwiarki wciąż były chętnie kupowane, mimo oferty maszyn rodzimej produkcji. Kosiarki i żniwiarki znacznie usprawniły sprzęt zbóż, jedna maszyna mogła bowiem zastąpić pracę ośmiu kosiarzy. Co ciekawe kosiarki i żniwiarki upowszechniły się przede wszystkim w tych regionach, w których używano siewników mechanicznych.
Na wystawie najliczniej reprezentowane są maszyny omłotowe – tak duża reprezentacja różnego wynika z faktu powszechnego występowania i stosowania tych urządzeń. Na wystawie przedstawiono różne typy młocarń ‒ od najstarszej, XIX-wiecznych ręczno-kieratowej sztyftówki firmy Lanz i młocarni szerokomłotnej (śl. brajtdresie), po bardziej nowoczesne młocarnie z wytrząsaczem szufladkowym rodzimej firmy z Otmuchowa oraz młocarnię z lat 30. XX w., z funkcją czyszczenia i gatunkowania ziarna (śl. dreśmaszina) prężnie działającej na śląskim rynku firmy Johann Breitkopf & Söhne z Lewina Brzeskiego.
Młocarnie sztyftowe miały bęben nabijany metalowymi 1-calowymi kolcami-sztyftami o tępych końcach, które szarpały kłosy na snopach i wytrząsały z nich ziarno. Wydajność pierwszych urządzeń nie była zbyt wysoka – w ciągu godziny, przy maksymalnych obrotach bębna (600-900obr./min) młócono od 50 do 70 snopków zboża.
Młocarnie wąskomłotne z przetrząsaczem szufladkowym miały długie i lekkie drewniane ramy, w których mocowano w poprzek kilkadziesiąt drewnianych listewek. W czasie młocki przetrząsacze-szyflady poruszały się rytmicznie w górę i dół, wytrząsając wymłócone ziarno ze słomy.
Młocarnie szerokomłotne, brajtdresie, miały znacznie szerszy, niż wąskomłotne bęben, a właściwie walec młócący o długości ok. 120 cm. Ich działanie polegało bardziej na wygniataniu niż młóceniu (targaniu) snopów zboża. Dzięki temu otrzymywano prostą słomę, używaną np. do krycia dachów, czy na powrósła.
Nowoczesne młocarnie samoczyszczące ‒ wąskomłotne dreśmasziny, z bębnem sztyftowym o średnicy 60-80 centymetrów, miały system pojedynczego, a nawet potrójnego czyszczenia wiatrowego, czyli podmuchem powietrza wytwarzanym przez silne wiatraki. Dodatkowo stosowano w nich czyszczenie sitowe, gatunkujące ziarno na sitach z oczkami o równej wielkości. Wydajność tych maszyn była bardzo duża – międzywojenne młocarnie wąskomłotne w ciągu godziny młóciły 6 do 12 cetnarów, tj. 300 do 600 kg ziarna.
Obok młocarni pokazano związane z omłotami wialnie (śl. plajdry, fajoki, fachele), , stosowane po wymłóceniu snopów w młocarniach bez funkcji czyszczenia. Proste wialnie oddzielały ziarno od plew silnym podmuchem powietrza, modele bardziej zaawansowane miały zestaw sit do czyszczenia i gatunkowania ziarna. Sita o różnej wielkości oczek pozwalały na rozgatunkowanie, czyli wysypywanie osobnymi otworami ziarna przeznaczonego na siew, do spożycia oraz tzw. pośledniego (gorszej jakości, przeznaczonego na karmę dla zwierząt). Większość wialni w trakcie jednorazowego czyszczenia przepuszczała w ciągu godziny od 6 do 10 cetnarów, tj. od 300 do 500 kg ziarna.
Prasy do prasowania i wiązania słomy były powszechnie stosowane, przede wszystkim dzięki możliwości wypożyczenia ich razem z młocarnią i urządzeniem do napędu, z którą stanowiły tzw. komplet młocarniany. Ich zadaniem było automatyczne wiązanie ‒ drutem lub sznurkiem ‒ sprasowanej słomy w 50-70 kilogramowe bele.
Z maszynami omłotowymi powiązane są urządzenia do ich napędu, czyli kieraty, silniki spalinowe i elektryczne. Na wystawie znajduje się całożelazny kierat łużyckiej firmy Theodor Flëther oraz przewoźny silnik elektryczny firmy Breitkopf & Söhne, który uzupełniał komplet młocarniany.
Wystawę kończy traktor Lanz Bulldog. W latach 20. XX w. fabryka Lanz w Manheim wypuściła na rynek pierwszy traktor na ropę naftową „Bulldog 403”. Na wystawie znajduje się ciągnik rolniczy Lanz Bulldog D-7500 wyprodukowany w grudniu 1941 roku, o czym świadczy numer seryjny 503205 wybity na obudowie skrzyni biegów. Ten nieduży traktor przeznaczony był do obsługi niewielkich areałów, był zatem odpowiedni dla średnich i dużych gospodarstw chłopskich. Mimo wszystko, użutkowanie traktorów, zwłaszcza w gospodarstwach chłopskich, było ograniczone.
Stosowanie mechanicznych maszyn i urządzeń rolniczych podnosiło wydajność pracy, zwiększało plony i płynące stąd zyski, a jednocześnie zmniejszało nakłady na siłę roboczą. Opłacalność użytkowania maszyn powodowała, że jeśli rolnik nie był w stanie kupić własnej maszyny, to grupa gospodarzy organizowała wspólny zakup i użytkowanie jednej maszyny w kilku gospodarstwach. Rozpowszechniony był też system wypożyczania maszyn rolniczych za gotówkę lub w zamian za odrobek. Mechanizacji sprzyjały również czynniki pozarolnicze, jak choćby rozwój komunikacji kolejowej zapewniającej łatwy zbyt produktów rolnych.