Tak walczyć potrafili tylko Polacy! W listopadzie 1808 roku kilknastotysięczna armia hiszpańska zagrodziła Napoleonowi drogę do Madrytu wiodącą przez przełęcz Somosierra. Kamienistej, krętej, wąskiej drogi na przełęcz o długości 2500 metrów broniło szesnaście dział, po bokach drogi ufortyfikowało się trzy tysiące hiszpańskiej piechoty. Tę wąską drogą o różnicy wzniesień 800 metrów trzeci szwadron Szwoleżerów Gwardii Cesarskiej pod wodzą Jana Kozietulskiego przebył w ciągu 8 minut. W ataku wzięło udział 120 szwoleżerów; 18 poległo, 39 odniosło rany, wielu innych potłuczonych, pozbawionych koni pozostało po drodze. Na szczyt dotarła tylko garstka szwoleżerów, niezdolna utrzymać przełęczy. Dokonał tego, rzucony na pomoc, pierwszy szwadron szwoleżerów pod wodzą Tomasza Łubieńskiego.Wg historyków wojskowości polska kawaleria z okresu Księstwa Warszawskiego to obok starożytnej jazdy nubijskiej – najlepsza kawaleria wszechczasów. Szwoleżerowie tak, jak polscy piloci myśliwscy z okresu Bitwy o Anglie – to nasi Najwięksi. W okresie międzywojennym i podczas okupacji główną zabawą chłopców było rozgrywanie batalii ołowianymi żołnierzykami. Produkowały je polskie firmy Cezar i Mars, niemiecka – Ochel, francuska – Mignot, austriacka – Scheibert. To były te największe i najlepsze. Dostarczały bardzo piękne, często artystycznie pomalowane ołowiane wojsko. Oczywiście i Marek Axentowicz, rocznik 1934 też bawił się takim wojskiem. A jeden taki żołnierzyk – ułan nadwiślański, uratował mu życie: podczas Powstania Warszawskiego, gdy Niemcy wrzucili wiązkę granatów do pokoju dziecinnego – Marek szukał akurat pod swoim łóżkiem właśnie tego ułana. Nic dziwnego, że do dziś ułan jest pieczołowicie przechowywany, a zabawa w wojsko zmieniło się w kolekcjonerstwo. To hobby pomagało przetrwać najcięższe chwile życia, a w końcu zaowocowało też małżeństwem z panią Agnieszką Klepacką – malarką obsługującą najlepsze światowe kolekcje.
Prezentowana w Gabinecie kolekcja szwoleżerska stanowi dar państwa Agnieszki i Marka Axentowicz dla Muzeum Romantyzmu. Ten dar ma przypominać wielkie dni chwały oręża polskiego. Przypominać ma cesarza Francuzów Napoleona I, który wydobył sprawę polską z niebytu porozbiorowego. Po zawarciu w roku 1807 pokoju w Tylży z carem Aleksandrem i królem pruskim Napoleon stworzył namiastkę państwa polskiego z własnym terytorium, administracją, językiem narodowym i narodowymi symbolami, ze świetną armią. Nadana przez Napoleona konstytucja znosiła chłopskie poddaństwo, ustanawiała powszechne sądownictwo, wprowadzała Kodeks Napoleona tworząc fundamenty nowoczesnego państwa.Tym, którzy twierdzą, że Napoleon wykrwawił Polskę przypominam, że w armiach zaborców zginęło znacznie więcej Polaków wcielonych tam siłą niż tych walczących u boku Napoleona.Wraz z końcem epopei napoleońskiej Polska przestała istnieć do czasu odzyskania niepodległości dopiero w 1918 roku dzięki wielbicielowi Napoleona – Józefowi Piłsudskiemu.