Powyższy cennik dotyczy całego obiektu. |
Początki kolekcji zaczęły powstawać kilkadziesiąt lat temu. Ich osnową było kilkadziesiąt map tyflologicznych i grafik dotykowych (dziś nazywamy je tyflografikami) wykonanych w technologii tłoczenia w preszpanie i kartonie. Map i rysunków dotykowych, które powstały w Marburgu, Illzach w Wiedniu i Wrocławiu (i wartymi oddzielnych opowieści drogami, trafiły do naszego Ośrodka w Owińskach..) w dawnych europejskich centrach edukacji niewidomych – Zakładach dla Ciemnych…
Przechowywane w kartonach, już nie używane cierpliwie czekały na lepsze czasy. Na zainteresowanie. Moje liczne podróże po niemalże wszystkich europejskich i bardzo wielu światowych ośrodkach dla niewidomych skutkowały gwałtownym powiększaniem się naszych zbiorów. Wszędzie na świecie pojawiały się nowe technologie, pojawiały się środki finansowe na nowe pomoce dydaktyczne dla niewidomych. Starocie, dopóki opiekowali się nimi starzy, pewno i trochę sentymentalni pedagodzy coraz głębiej były chowane przepastnych szkolnych szafach, później na strychach czy w piwnicach. Ustępowały miejsca nowoczesności.
To ze starych piwnic i strychów, z przepastnych szkolnych szaf i zapomnianych zakamarków w prywatnych domach, z depozytoriów przeróżnych archiwów ale także z szacownych światowych instytucji dla niewidomych trafiły do naszego Ośrodka w Owińskach a więc i do naszego Muzeum Tyflologicznego między innymi arkusze z pierwszej książki drukowanej pismem Kleina (zwanym pismem cierniowym albo szpilkowym), jego drukarenka z kompletem czcionek, pierwsze druki pismem liniowym Anny Adler czy pierwsze paryskie kubarytmy…. To z tamtych miejsc pochodzą stareńkie mapy tyflologiczne Europy oraz świata. Przywiozłem z Berlina, Brna i Budapesztu jednostkowe, niespotykane już nigdzie na świecie tyflografiki Martina Kunza z okresu próbnych jeszcze wydań. Mamy wiekowe, oryginalne magnetyczne kostki kubarytmowe oraz dziesiątki rodzajów tabliczek do pisania pismem brajla. Tylko u nas można zobaczyć sławny przyrząd Siemiewskiego do rysowania oraz przeróżne pomoce dydaktyczne do nauczania matematyki i fizyki.
Setki, setki przedmiotów, druków, przyrządów i materiałów… Dla zwykłych ludzi w większości nie do zrozumienia i pojęcia… Najczęściej zadawanymi pytaniami (i to nie tylko zadawanymi przez naszych młodych gości, ale często przez pedagogów czy też niewidomych zwiedzających) jest pytanie: „- a co to jest?” „- jak się to robi?”; „dlaczego właśnie tak?
Bo i jest o co pytać…. Szczególnie, że każdy z prawie przeszło 3000 przedmiotów zgromadzonych w naszym muzeum można wziąć do ręki, obejrzeć dotykiem i samemu zobaczyć co i jak… I popytać przewodnika. Nasze Muzeum jest inne niż wszystkie.