Dzień tygodnia | Godziny otwarcia | |
---|---|---|
wtorek | 11:00 - 17:00 | |
środa | 11:00 - 17:00 | |
czwartek | 11:00 - 17:00 | |
piątek | 11:00 - 17:00 | |
sobota | 11:00 - 16:00 | |
niedziela | 11:00 - 15:00 |
Święta | Godziny otwarcia |
---|---|
2024.12.25 (środa) | x |
2024.12.26 (czwartek) | x |
Bilety | ||
---|---|---|
normalny | 20.00 PLN | |
ulgowy | 15.00 PLN | |
rodzinny | 40.00 PLN |
Powyższy cennik dotyczy całego obiektu. |
Przewodnik | |
---|---|
w języku polskim odpłatnie | 65.00 PLN |
w języku angielskim odpłatnie | 85.00 PLN |
W salach Muzeum Archidiecezjalnego znajdują się:
- Galeria sztuki średniowiecznej,
- Skarbiec,
- Galeria nowożytna i galeria portretów,
- Salon Ofiarodawców.
Dostępne są również następujące zbiory:
- Miecz świętego Piotra,
- Złoty kielich biskupa Tolibowskiego,
- Pastorał z Limoges,
- Monstrancja króla Jagiełły.
Galeria sztuki średniowiecznej
Na ekspozycji sztuki średniowiecznej, która jest dumą tej instytucji, prezentowane są:
- obiekty, które powstały w warsztatach polskich dla wielkopolskich kościołów,
- zabytki sprowadzone z Europy Zachodniej,
- obiekty pochodzące z kolekcji kanonika Ernsta Münzenbergera (XIX-wiecznego kolekcjonera dzieł sztuki), którą zakupił abp Florian Stablewski w 1890 r. na aukcji antykwarycznej we Frankfurcie nad Menem.
Eksponowane obiekty pochodzące z XIV, XV i początku XVI wieku to dzieła malarstwa tablicowego, rzeźba, naczynia i stroje liturgiczne. Prezentują więc całokształt wytwórczości wielkopolskiej o charakterze sakralnym tego okresu. Zestawione z obiektami pochodzącymi z Europy Zachodniej (kolekcja E. Münzenbergera) świadczą o dobrym poziomie artystycznym i warsztatowym rodzimych twórców.
Na ekspozycji najwięcej jest obiektów przedstawiających Matkę Boską z Dzieciątkiem, Chrystusa Ukrzyżowanego oraz Pietę, popularnych w średniowieczu świętych i święte. Wielkości te nie są przypadkowe, pokazują bowiem, jakie były najczęstsze tematy średniowiecznych przedstawień plastycznych, czyli o czym najchętniej „opowiadała” ówczesna sztuka.
Skarbiec
Skarbiec to zawsze piękne i tajemnicze miejsce. Zabezpiecza się go dobrze przed rabusiami i gromadzi w nim przedmioty szczególnie cenne – srebrne, złote, wymyślnie dekorowane i bogato zdobione. Niełatwo do niego trafić, bo zazwyczaj jest nieco ukryty, przeznaczony dla osób „wybranych”.
Tak też urządzono skarbiec w tym Muzeum, oczarowujący światłem, nastrojem i bogactwem. Są tu monstrancje, kielichy, cyboria i pacyfikały; relikwiarze, ampułki i kadzielnice; pastorały, pierścienie i pektorały biskupie. Na kolekcję tę składają się dzieła dawnych złotników (głównie wielkopolskich), przedmioty robione z sercem, na indywidualne zamówienie, a nie na handel. Można je oglądać z bardzo bliska, czyli tak, jak nigdy nie ogląda się ich w kościele. Przy tej okazji zobaczyć można, czym i jak pięknie są dekorowane, jak wielkiej precyzji i jakich umiejętności wymagało ich wykonanie, jak pełne są symboli i jak potrafią „opowiadać”.
Zgromadzono obiekty z najstarszych kościołów Poznania (katedry, kościoła św. Wojciecha, kościoła Bożego Ciała, fary), a także wielu innych kościołów Wielkopolski (Kobylina, Kościana, Kwilcza, Krotoszyna, Międzychodu, Moraska, Objezierza, Osiecznej, Pniew, Skoraszewic, Wilczyny), by można było w jednym miejscu zapoznać się i zachwycić dorobkiem złotników minionych stuleci.
Ale najważniejszym, choć najskromniejszym obiektem w skarbcu jest Miecz św. Piotra. To trochę tak, jak ze Świętym Graalem – spodziewano się, że będzie on majstersztykiem sztuki złotniczej, a okazał się zwykłym naczyniem, czarką (osadzoną wyjątkowo na podstawie kielicha), jakich używało się w dawnych czasach na co dzień.
Miecz św. Piotra to broń o wyjątkowym, dość nietypowym jak na miecz kształcie. Jego głownia zamiast się zwężać, rozszerza się znacznie w partii ostrza, co nadaje mu bardziej formę tasaka niż miecza. Widoczne są na nim wyraźnie ślady czasu: powierzchnia głowni nadżarta przez rdzę, wykruszone ostrze, brak rękojeści. To kawałek zwykłego, kutego, prawie czarnego żelaza. Dlaczego więc jest taki ważny…?
Bo to pierwsza relikwia, jaka dotarła bezpośrednio z Rzymu do dopiero co ochrzczonej Polski (968 r.). Jest starsza od relikwii św. Wojciecha (999 r.) i włóczni św. Maurycego (1000 r.). Śmiało można powiedzieć, że to pierwszy i najstarszy zabytek chrześcijańskiej Polski.
Galeria nowożytna i galeria portretów
GALERIA NOWOŻYTNA
Nauki historyczne sztukę nowożytną umieszczają w czasie między latami 1492 a 1815 i poszczególnym jej etapom nadają nazwy: renesans, manieryzm, barok, rokoko, klasycyzm. W galerii sztuki nowożytnej Muzeum znaleźć można przykłady wszystkich tych stylów, reprezentowane przez obiekty pochodzące z wielu krajów Europy i wychodzące spod pędzli znakomitych mistrzów (Federico Barocci, Giulio Romano, Jacoppo Ligozzi, Francesco Morandini – zwany Il Poppi, Francisco Ribalta. Gianantonio Guardi, Orazio Borgianni, Carlo Sellitto, Michael Lenz, Bartłomiej Strobel, Krzysztof Boguszewski) oraz reprezentujących różny poziom warsztatów malarskich (warsztat Paolo Veronese, warsztat Bassanów, lokalne warsztaty wielkopolskie).
Na ekspozycji zaprezentowano zbiory sztuki nowożytnej: malarstwo, rzeźbę, tkaniny i stroje liturgiczne, naczynia używane do sprawowania obrzędów, wota, dewocjonalia. Ale pokazano je w sposób szczególny:
- Ułożone zostały w opowieść o Dziejach Zbawienia. Tym sposobem prześledzić można życie Jezusa od poczęcia, poprzez narodziny, dzieciństwo, czas nauczania i cudów, moment śmierci, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie. Jako, że dzieje zbawienia toczą się nadal, a jest nimi trwający do dziś Kościół ludzi wierzących i dlatego w dalszej części ekspozycji zobaczyć można postacie ważne dla tego Kościoła.
- Wyodrębniona została „część Maryjna”, dzięki której poznać można, jak przejawia się kult Matki Boskiej w sztuce i jakie są jej typy ikonograficzne, czyli sposoby przedstawiania.
- Część obiektów zestawiono tak, aby dostrzegalna była odmienność stylów lub różnice w poziomie wykonania.
- Zaprezentowano także etapy i rodzaje konserwacji dzieł sztuki.
Wszystkie te zabiegi zastosowano, by nie tylko pokazać zbiory sztuki nowożytnej, by widz nie tylko zachwycił się pięknymi dziełami, ale także po to, by wyszedł bogatszy o wiedzę, której dotąd nie posiadał.
Scenariusz ekspozycji i projekt aranżacji – Aleksandra Pudelska
GALERIA PORTRETÓW
Na pierwszym piętrze w korytarzach okalających wewnętrzny dziedziniec prezentowana jest galeria portretów. Dzieli się na:
Portret trumienny – specyficzny, nigdzie poza kulturą polską nie występujący typ portretu, związany był z sarmackim obyczajem pogrzebowym od lat 40. XVII do końca XVIII wieku. Malowany z reguły olejem na blasze, miał kształt sześcio- lub ośmioboku, co odpowiadało przekrojowi trumny, a umieszczany był u wezgłowia trumny leżącej na katafalku, po to, by sam nieboszczyk mógł uczestniczyć w sposób symboliczny w uroczystościach. Po ceremonii pogrzebowej zawieszany był w kościele, albo w kościelnej krypcie. Portrety trumienne malowane były najczęściej przez miejscowych malarzy cechowych, dlatego zwykle są anonimowe i nie zawsze najwyższych lotów artystycznych. Ukazują popiersie zmarłego, w paradnym stroju, nierzadko z biżuterią lub odznaczeniami. Cechuje je brak światłocienia, przeszywający wyraz oczu patrzących wprost na widza i silna ekspresja twarzy uzyskiwana przez dosadne, graniczące z deformacją jej ujęcie.
Apogeum rozwoju portretów trumiennych przypada na lata 1650-1700. W całej Polsce zachowało się ich ponad 1000. Nasze Muzeum posiada 33 portrety z lat 1646-1754. W galerii umieszczono 21 obrazów. Tylko część z nich jest anonimowa. Większość to postacie znane z imienia i nazwiska oraz miejscowości, z której pochodzili (np. Bartłomiej Lambrecht, Andrzej Lisiecki, Michał Bułakowski, Kazimierz Piliński, Dorota Ossowska).
Nieco odmienną funkcję i charakter miały w przeszłości tablice epitafijne. Choć kształt portretów jest taki sam, jak w przypadku portretu trumiennego, to umieszczanie ich wraz z tablicami herbowymi i inskrypcjami określającymi pełnione przez nich funkcje i godności na ozdobnie uformowanych tablicach, zmieniało ich zadanie. Dzięki takiemu zabiegowi stawały się pomnikiem upamiętniającym zmarłego, a nie tylko jego wizerunkiem.
W galerii przykładem takich tablic są: epitafia rodziny Choińskich z Golejewka (Dawida, Mikołaja, Hieronima i Róży), epitafium Adama Pawłowskiego.
Portret reprezentacyjny jest portretem, na którym człowiek ukazany został w pełni godności, powagi, w eleganckim stroju zaznaczającym jego status ekonomiczny, pozycję i sprawowane funkcje. Na portrecie prywatnym natomiast portretowanego przedstawiano w stroju codziennym, nieoficjalnym, z ulubionym przedmiotem lub zwierzęciem, bardziej malowany z chęcią zaznaczenia osobowości niż statusu społecznego.
Wybrane i prezentowane w galerii osoby to w większości postacie historyczne, żyjące i działające w Polsce, mniej lub bardziej zasłużone dla kraju (biskupi Antoni Okęcki, Stanisław Grabowski, Wojciech Tolibowski, król August II, Stanisław Małachowski, Wojciech Opaliński, Kazimierz Poniatowski, gen. Piotr Szembek, Wiktoria z Lubowidzkich-Niemojewska, Janina z Dzieżków Malczewska-Krasicka, Agnieszka Kossowska, Józefa Szułdrzyńska, Helena Cichowicz). Portrety te ułożone zostały chronologicznie, ukazując, jak na przestrzeni trzech stuleci, wśród dostojników świeckich i duchownych, wśród ziemiaństwa i mieszczan zmieniała się moda, zarówno w sposobie malowania portretów, ale także noszonych w danych czasach strojów.
Scenariusz ekspozycji i projekt aranżacji – Ryszard Gulczyński, Aleksandra Pudelska.
Salon Ofiarodawców
Wszystkie zgromadzone w muzem obiekty są darami bądź depozytami. Poznańskie Muzeum Archidiecezjalne nie posiada i nigdy nie posiadało funduszy na zakup obiektów. Dlatego szczególnie wdzięczne jest wszystkim Ofiarodawcom, którzy zechcieli przekazać całe swoje kolekcje bądź cenne drobiazgi, takie jak meble, portrety, obrazy Leona Wyczółkowskiego, naczynia ozdobne, porcelanowe lub srebrne zastawy stołowe, sztućce, szkło użytkowe i dekoracyjne, stroje, biżuterię, pamiątki rodzinne.
Przez ponad sto lat istnienia nazbierało się ich tyle, że można było stworzyć wystawę prezentującą otrzymane dary. Przy ich pomocy udało się pokazać sposób w jaki na przełomie XIX i XX wieku mieszkali nasi przodkowie, jakimi przedmiotami się otaczali, co uznawali za piękne i ważne. Aby wyrazić wdzięczność darczyńcom, nazwano tę ekspozycję – Salonem Ofiarodawców.
A należą do nich:
- Helena i Wiesława Cichowicz,
- Stanisława i Stanisław Szułdrzyńscy z Lubasza,
- Roman Brandstaetter,
- Prof. Eugeniusz Iwanoyko,
- Mieczysława Mossakowska,
- Janina Malinowska,
- Maria Ciemniewska.
Każdemu, kto zechce wzbogacić i urozmaicić nasz salon cennymi przedmiotami, oferujemy miejsce na ekspozycji i umieszczenie nazwiska na liście darczyńców.
Scenariusz ekspozycji i projekt aranżacji – Ryszard Gulczyński, Aleksandra Pudelska
Miecz świętego Piotra
Miecz świętego Piotra to najcenniejszy i najważniejszy obiekt w Muzeum. To świadek rodzącego się państwa polskiego i dowód włączenia go w krąg kultury europejskiej. To pierwszy zabytek chrześcijańskiej Polski. Zabytek, który dotarł tu już jako pamiątka około 968 roku. Może wywołać zdziwienie, jakim cudem ten przedmiot mógł przetrwać tyle lat? Być może cudem, ale że przetrwał, to fakt.
„…Papież ogłosił wówczas i ustanowił dla Kościoła poznańskiego człowieka o wiadomej sobie cnocie, wierze i religijności, Włocha Jordana, ze szlachetnego rodu rzymskiego, z rodziny i domu Orsinich. Po wyświęceniu i błogosławieństwie otrzymanym w Rzymie rozkazał mu papież w roku pańskim 966 udać się do Królestwa Polskiego, by tam kierował Kościołem. Ten sam papież Stefan, by uczynić początki Jordana milszymi dla kleru i ludu polskiego, ofiarował mu miecz św. Piotra, którym apostoł, jak wierzą, miał odciąć ucho Malchiasza w Ogrodzie Oliwnym, może ten sam miecz, a może inny zamiast tamtego i pobłogosławił na pamiątkę tak świetnego czynu apostoła; aby Kościół w Polsce posiadał jawny klejnot, którym mógłby się szczycić (…). Ten sam miecz w Kościele poznańskim także i dzisiaj otacza gorliwa cześć”.
Jest to relacja kronikarza polskiego Jana Długosza, który w 1475 r. w Katalogu biskupów poznańskich zapisał wiadomość o istnieniu tego miecza, o jego pochodzeniu i traktowaniu przez sobie współczesnych.
Stare dokumenty jeszcze dwukrotnie, w 1699 i 1721 roku, potwierdzają istnienie miecza i mówią o nim, że był czczony jak relikwia i uroczyście pokazywany ludowi, a w święto patronów katedry tj. Piotra i Pawła obnoszony w procesji. Z biegiem lat coraz rzadziej go pokazywano, trochę o nim zapomniano, ale nadal przechowywano w katedralnym skarbcu. W latach 80. ubiegłego wieku za sprawą kanonika kapituły katedralnej, a jednocześnie ówczesnego dyrektora Muzeum Archidiecezjalnego, księdza Stefana Tomaszkiewicza miecz znalazł się w zasobach muzealnych i w roku 1995 jako przedmiot szczególnie cenny zawisł na ekspozycji. W nowej siedzibie Muzeum – w Akademii Lubrańskiego – przygotowano dla niego bardzo zaszczytne miejsce – w skarbcu.
Z posiadania tego skarbu poznaniacy mogą być dumni, a wiedzieć o nim powinien każdy Polak.
Złoty kielich biskupa Tolibowskiego
Jest ich zaledwie kilka w całym kraju! Nasz jest największy i najcięższy! Szczerozłoty kielich, ufundowany przez biskupa poznańskiego Wojciecha Tolibowskiego dla katedry poznańskiej, jest wspaniałym świadectwem epoki baroku i pewnego zapomnianego zwyczaju.
Wykonał go ok. 1660 roku Stanisław Szwarc, jeden z czołowych poznańskich złotników, a do katedry trafił tuż po śmierci fundatora w 1663 r. Wypełnił się tym samym dawny zwyczaj nakazujący kolejnym rządcom diecezji fundowanie do swoich katedr złotych kielichów wartości 300 dukatów. W tak szlachetnym materiale złotnik odlał i odpowiednio wycyzelował kilka biblijnych scen. Na stopie wyobrażono: Świętą Rodzinę, Nauczanie w Świątyni i Ostatnią Wieczerzę. Na koszyku czary natomiast odnaleźć można sceny Biczowania, Ukrzyżowania i Zmartwychwstania.
Kielich biskupa W. Tolibowskiego, poza doskonale wykonanymi w złocie elementami plastycznymi, pokryty jest częściowo różnobarwną emalią oraz inkrustowany granatami, rubinami, szafirami, diamentami i opalami.
Pastorał z Limoges
Wykopany w 1953 roku z podziemi poznańskiej katedry podczas prowadzonych tam badań archeologicznych, przez szereg lat był ozdobą Muzeum Historii Miasta Poznania (Ratusz), podobnie jak parę innych zabytków stanowiących niegdyś wyposażenie grobów biskupów poznańskich. Teraz (w 2012 r.), można powiedzieć, wrócił na swoje miejsce, na Ostrów Tumski, do którego przywędrował w 1 poł. XIII wieku z Limoges (środkowa Francja), jednego z najważniejszych ośrodków sztuki emalierskiej w średniowieczu.
Krzywaśń pastorału (bo jedynie ona się zachowała) wykonana została stosowaną w Limoges techniką emalii żłobkowej na złoconej miedzi. Zadziwiają kolory: ciemny i jasny błękit, czerwień, biel, zieleń, żółć oraz bogactwo ornamentów: gryfy o smukłych ciałach, długich, giętkich szyjach, psich łebkach i rozpostartych, pierzastych skrzydłach, fantastyczne zwierzęta stojące na jednej nodze, stylizowane krzewy o wielobarwnych kwiatach.
Pastorał mógł należeć do biskupa Arnolda (zm. 1211 r.) lub do jego następcy Pawła (1211-1242). Tego nie można stwierdzić z pewnością, gdyż grobów nie udało się zidentyfikować. Pewne jest natomiast, że należy do powstałych w Limoges tzw. „pastorałów z wielkim kwiatem”, których niewiele zachowało się w Europie, a na pewno jedyny w Polsce.
Monstrancja króla Jagiełły
Monstrancja pochodzi z poznańskiego kościoła pw. Bożego Ciała. Jest najstarszym tego typu naczyniem liturgicznym w Polsce!
To wspaniałe dzieło gotyckiego złotnictwa zostało wykonane około 1400 roku na terenie Prus Zakonnych. Według tradycji, monstrancja została zdobyta przez wojska Władysława Jagiełły podczas wielkiej wojny w latach 1409-1411, a następnie ofiarowana do karmelitańskiego kościoła Bożego Ciała w Poznaniu, ulubionego przez króla sanktuarium eucharystycznego.
Monstrancje wykonano ze złoconego srebra i wzbogacono kryształami górskimi i almandynami.
Na stopie naczynia umieszczono dwie tarcze herbowe: z Orłem (Królestwo Polskie) i Pogonią (Wielkie Księstwo Litewskie).