Dzień tygodnia | Godziny otwarcia | |
---|---|---|
poniedziałek | 09:00 - 16:00 | |
środa | 09:00 - 16:00 | |
czwartek | 09:00 - 16:00 | |
piątek | 09:00 - 16:00 | |
sobota | 09:00 - 16:00 | |
niedziela | 09:00 - 16:00 |
Święta | Godziny otwarcia |
---|---|
2024.12.25 (środa) | x |
2024.12.26 (czwartek) | x |
Dzień tygodnia | Godziny otwarcia | |
---|---|---|
poniedziałek | 10:00 - 17:00 | |
wtorek | 10:00 - 17:00 | |
środa | 10:00 - 17:00 | |
czwartek | 10:00 - 17:00 | |
piątek | 10:00 - 17:00 | |
sobota | 10:00 - 17:00 | |
niedziela | 10:00 - 17:00 |
Bilety | ||
---|---|---|
normalny | 10.00 PLN | |
ulgowy | 8.00 PLN | |
rodzinny | 20.00 PLN | Bilet rodzinny upoważnia do wstępu 2 rodziców lub opiekunów + co najmniej jedno dziecko w wieku do 18 lat. |
dzieci bezpłatnie do lat 7 |
Wystawa jest efektem zakończenia sukcesem procesu uporządkowania spraw majątkowych rodziny Kuncewiczów, który umożliwił sprowadzenie rodzinnych pamiątek z USA. Na ekspozycji zaprezentujemy m.in. zdjęcia, listy, dokumenty, obrazy, grafiki, rzeźby, księgozbiór oraz odznaczenia wojskowe Witolda Kuncewicza i jego trofea jeździeckie. Całość wystawy będzie wzbogacona o fragmenty prozy Marii Kuncewiczowej, odnoszące się do jej syna.
PRZEWODNIK PO WYSTAWIE
Witold Kuncewicz (16.08.1922- 31.05.2009)
Jedyny syn Marii i Jerzego Kuncewiczów. Naukę rozpoczął w Gimnazjum im. Mikołaja Reja w Warszawie. Od piątej klasy był uczniem Gimnazjum i Liceum im. Sułkowskich w Rydzynie, szkoły z internatem o eksperymentalnym charakterze. Po dwóch latach nauki przeniósł się do Gimnazjum Giżyckiego na Wierzbnie.
Po wybuchu II wojny światowej siedemnastoletni Witold, planując dołączyć do armii polskiej, przekroczył granicę polsko-rumuńską. Niezależnie od rodziców, przedostał się do Francji, gdzie w czerwcu 1940 roku zdał egzamin maturalny w Liceum Norwida w Paryżu.
Po wkroczeniu Niemców do Paryża przedostał się do Anglii, a następnie wstąpił do Polskiej Marynarki Wojennej pod operacyjnym dowództwem brytyjskim i przeszedł przeszkolenie telegrafisty.
W latach 1941-1942 pływał na łodziach podwodnych: ORP „Wilk” i ORP „Jastrząb”. Brał udział w akcjach na Morzu Północnym, Oceanie Atlantyckim, Morzu Arktycznym. W maju 1942 roku, na trasie do Murmańska, w wyniku pomyłki ORP „Jastrząb” został zatopiony przez sojusznicze okręty.
W czasie ratowania jednostki Witold Kuncewicz zgłosił się na ochotnika i ryzykując życie, uwolnił ster okrętu. Za ten czyn został uhonorowany wojskowym odznaczeniem Krzyż Walecznych i brytyjskim Medalem Morskim. Odznaczono go również oraz rosyjskim Medalem Obrońców Wolności. Za działania na rzecz Polski został uhonorowany Złotym Orderem Zasługi.
Po wojnie Kuncewicz ukończył kurs dyplomowanych nawigatorów w Szkole Morskiej w Southampton. Od 1944 roku, jako drugi oficer, służył na okrętach podczas połowów morskich od Islandii po Wyspę Niedźwiedzią. Pracował na statku SS „Lida” utrzymującym komunikację wzdłuż Zachodniego Wybrzeża Afryki. Po roku, w stopniu drugiego oficera, na MS „Oksywie” zakończył karierę w Polskiej Marynarce Wojennej. Przebywając kolejny rok w Afryce Zachodniej, podjął się zorganizowania linii pasażerskiej dla miejscowej ludności. Do Europy wrócił wiosną 1946 roku i w stopniu pierwszego oficera pływał na Morzu Śródziemnym na jachcie „Maria”, z którego nadawała audycje pierwsza polska niezależna radiostacja.
W 1952 roku wyemigrował do USA. Pracował fizycznie jako sprzedawca i murarz. Po kilku latach kierował własną firmą budowlaną w stanie Nowy Jork. Był dwukrotnie żonaty. Pierwszą żonę, Eileen Herlie, znaną angielską aktorkę, poślubił w Wielkiej Brytanii. Po sukcesie finansowym firmy, ściągnął żonę i rodziców do USA. Niestety, mimo powodzenia w nowym kraju, jego małżeństwo nie przetrwało. Historia związku Witolda stała się inspiracją powieści Tristan 46 Marii Kuncewiczowej.
Ostatecznie Witold ze swoją drugą żoną, amerykanką Dorothy, osiadł w Wiginii, na farmie Old Kennels. Z powodzeniem zajmował się hydroponiczną uprawą roślin oraz hodowlą koni. W latach 1979–1990 prowadził też przedsiębiorstwo Ross Industries Inc.
Emigracja nie odcięła Witolda Kuncewicza od polskości i kultury polskiej. Podejmował wiele inicjatyw broniących interesu Polski, a jego amerykański dom wypełniały pamiątki z Ojczyzny.
Po śmierci ojca w 1984 roku, często przyjeżdżał do Polski, do swojej matki, która na stałe osiadła w kazimierskim domu. Do jej śmierci, wymienili kilkaset listów świadczących o szczególnej więzi łączącej syna i matkę.
Witold wypełnił testamentową wolę rodziców przekształcając kazimierską willę „Pod Wiewiórką” w żywe muzeum oraz ośrodek kulturalny otwarty na spotkania z twórcami. Powołał Fundację Kuncewiczów zrzeszającą artystów, naukowców i miłośników twórczości Marii i Jerzego Kuncewiczów z całego kraju. Aktywnie uczestniczył w działalności Fundacji. Wspierał również wszelkie inicjatywy, upamiętniające jego rodziców. Z radością przyjął m.in fakt iż jedno z lubelskich liceów wybrało na patronów Marię i Jerzego Kuncewiczów. Odwiedzał społeczność XIX LO wielokrotnie, przekazując liczne pamiątki (m.in. część prywatnego ksiegozbioru z osobistymi dedykacjami rodziców).
W 2005 roku Witold Kuncewicz, porządkując sprawy spadkowe, sprzedał kazimierski dom Zarządowi Województwa Lubelskiego, który włączył willę do Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym.
Hall
Nad półką z książkami umieściliśmy obszerny biogram Witolda Kuncewicza z fotografiami z rodzinnych albumów rodziny Kuncewiczów. Oprócz faktów, zamieściliśmy tu także kilka wybranych cytatów z prozy Marii Kuncewiczowej, opisujących Witolda Kuncewicza. Do tekstów literackich, odnoszących się do niego będziemy sięgać wielokrotnie, opowiadając o naszej wystawie. Zdajemy sobie sprawę, że stanie w korytarzu nie jest uprzejme, więc poniżej zamieszczamy życiorys Witolda Kuncewicza
Pokój kominkowy
Nad drewnianą ławą umieściliśmy obraz Feliksa Topolskiego (1907-1989), malarza i grafika, studenta prof. Tadeusza Pruszkowskiego, aktywnego uczestnika plenerów w Kazimierzu Dolnym i przyjaciela rodziny Kuncewiczów. Obraz olejny, odnoszący się do Rewolucji w Chinach i postaci Czang Kai Szeka znajdował się w londyńskim mieszkaniu Witolda Kuncewicza i Eileen Herlie. W latach 50. XX wieku przypłynął razem z rodziną do USA.
Nad drzwiami do gabinetu i po obu stronach drzwi do salonu prezentujemy obrazy cenionego pejzażysty związanego z Kazimierzem Dolnym, Jerzego Gnatowskiego (1928-1912). Wszystkie znajdowały się niegdyś w willi Pod Wiewiórką, a po śmierci Rodziców Witold zabrał je do Old Kennels w USA. Warto zwrócić uwagę na dedykacje dla Marii Kuncewiczowej, znajdujące się na odwrociach prac. Pokazujemy je na fotografiach, umieszczonych pod obrazami.
Gabinet
Najbardziej reprezentacyjna jest rzeźba malarki i scenografki teatralnej, Ireny Lorentowicz ( 1908-1985), bywalczyni kazimierskiej, przyjaciółki Marii Kuncewiczowej, sportretowanej, jako Mena w opowiadaniach Dwa księżyce (1933). Rzeźbę wzorowaną na wizerunku Matki Bożej Ostrobramskiej Witold Kuncewicz zakupił od Autorki w latach 50.-60. XX wieku w USA. Artystka przebywała tam pracując dla Metropolitan Opera, wydawnictw i polonijnych teatrów. Na specjalne zamówienia wykonywała również „małą architekturę” do kościołów polonijnych.
W serwantce schowanej za drzwiami – na pierwszej półce eksponujemy książki Marii i Jerzego Kuncewiczów z prywatnej biblioteki Witolda i osobistymi dedykacjami. A nieco niżej prezentują się bogato zdobione 24-karatowym złotem szklanki do koktajli firm Cera i George’s Briard.
Na ścianie obok pieca, pomiędzy dyplomami Medalu Niepodległości i doktoratu honoris causa UMCS dla Marii Kuncewiczowej umieściliśmy list księcia Józefa Poniatowskiego do pradziadka Marii Kuncewiczowej. Pisarka kilkakrotnie wspomina swojego przodka – żołnierza napoleońskiego, męża Mulatki i postaci, która… nie przykładała zbytniej wagi do pieniędzy i bogactwa. O liście jedynie słyszeliśmy, ale po odzyskaniu go z USA i konserwacji – możemy go z dumą eksponować.
Nad drzwiami prowadzącymi z gabinetu do salonu umieściliśmy jedyną kopię. Pierwowzór obrazu Feliksa Topolskiego –Witold Kuncewicz w płaszczu żołnierskim został zniszczony w USA kilka lat temu. Kopia wykonana przez Muzeum jest zatem jedyną pamiątką tej pracy.
Salon
Najważniejszy jest tu portret Witolda Kuncewicza autorstwa Antoniego Michalaka ( 1902-1975), użyczony nam przez Bibliotekę im. Ossolińskich we Wrocławiu. Portret, zdobiący farmę Old Kennels został zakupiony przez Ossolineum od żony Witolda, Doroty po jego śmierci.
Obok pieca pręży się żołnierz szkocki z kart Topolski’s Chronicle, periodyku komentującego realia społeczne i polityczne, regularnie przygotowywanego i wydawanego przez tego Artystę.
A stole w salonie umieściliśmy kilka sztuk porcelany z zestawu kawowego angielskiej manufaktury Crown Ducal. Bardzo prosimy o niedotykanie jej.
Sypialnia
W alkowie odpoczywa ukochany miś wnuka Marii i Jerzego Kuncewiczów, Aleksandra ( 1963-2018). Są tu także jego rysunki i laurki oraz fotografie.
Na stole staraliśmy się odtworzyć biurko Witolda Kuncewicza, z jego notatkami, listami ( pod szkłem list świąteczny od Matki z 1976 r.) oraz tajemniczym, grubym plikiem papierów. Zajrzyjcie do tych dokumentów – to spis pierwszej inwentaryzacji w Old Kennels, dokonanej w roku 2006 przez Danutę Sękalską i Andrzeja Wojtowicza. Dzięki tej heroicznej pracy, po śmierci Witolda Kuncewicza jego bogate archiwum trafiło do Ossolineum, a ruchomości ( znaczna ich część) w roku 2022 – do Domu Kuncewiczów. Pod oknie, w towarzystwie pięknych rysunków Ireny Lorentowicz, pyszni się strój Witolda Kuncewicza do Konnej jazdy. Vis a vis prac Ireny Lorentowicz do Ottawy zaprasza Mary Litauer-Schneider (1900-1992), uczestniczka przedwojennych plenerów w Kazimierzu Dolnym. Wystawę dedykowaną tej artystce prezentowaliśmy w wakacje 2024 w willi Pod Wiewiórką.
Garderoba
Garderoba, zdominowana przez trzy szklane gabloty, przynosi aż trzy historie: miłości do morza, służby wojskowej i zasług Witolda Kuncewicza w czasie II wojny światowej, jego pasji jako hodowcy koni oraz trzech ważnych kobiet jego życia: Matki, Eileen Herie i Dorothy Adams.
Pokój Dzienny
Na biurku Marii Kuncewiczowej wykładamy niedokończony album ze zdjęciami, jaki Witold Kuncewicz przygotowywał dla swojego syna, Aleksandra. Czy celowo nie dokończył swojej pracy? Po kilku pustych stronach swoją narrację rozpoczyna Aleksander. Oprócz zdjęć z USA wprawne oko wypatrzy tu również znajome zakątki.
Korytarz
Kolorowy obraz kazimierskiego targu z końmi to praca Franciszka Kmity (1926-2013), namalowany na specjalne zamówienie Witolda Kuncewicza.
Jadalnia
Na jadalnianym stole, pod kloszem eksponujemy fragmenty platerów z rodzinnych skrzyń Witolda i Dorothy Kuncewiczów. Wśród nich są m.in. reprezentanci firm Alvin Plate Reed and Barton, J. Fraget, Gorham, i Norblin.