Obfitość ryb w wodach Zalewu Wiślanego sprzyjała rozwojowi rybołówstwa od najdawniejszych czasów. Rybacy łowiący przez stulecia w Zalewie musieli dostosować techniki połowu oraz narzędzia do jego specyficznych warunków. Dziś rybołówstwo nie jest już główną gałęzią miejscowej gospodarki. Ze względu na fakt, że zawód rybaka wymaga fizycznej siły, wykonują go głównie mężczyźni, jednak tą ciężką, pełną wyrzeczeń pracą trudnią się również kobiety. Odważne, zdeterminowane, świetnie odnalazły się w dziedzinie zarezerwowanej niemal wyłącznie dla mężczyzn, sprawnie łącząc obowiązki domowe z pracą na wodzie.
Na jakie trudności kobiety napotykają w tej pracy? Co stanowi dla nich największe wyzwanie? Czy spotykają się ze stereotypami dotyczącymi podziału zawodów na męskie i kobiece? Odpowiedzi na te pytania znaleźć można na nowej wystawie czasowej poświęconej kobietom w rybołówstwie, która prezentowana jest w Muzeum Zalewu Wiślanego w Kątach Rybackich.
Na ekspozycji przedstawione zostały aktywne rybaczki. Wśród nich jest Joanna Gajewska z Krynicy Morskiej. Na pytanie, jakie cechy pozwalają odnaleźć się kobiecie w zawodzie rybaka, wymienia determinację, wytrwałość, ale przede wszystkim wielką pasję. Bez wahania przyznaje, że jest to bardzo ciężka praca poprzedzona równie ciężkimi przygotowaniami – na przykład szkolenie z ratownictwa, a szczególnie zajęcia na basenie w kombinezonie wymagają nie tylko samozaparcia, ale także wytrzymałości i siły fizycznej.
Drugą z bohaterek wystawy jest Irena Chlebowska, która od 34 lat mieszka w Kątach Rybackich. Na swój pierwszy połów wypłynęła w morze. Połów dorszy wymagał wówczas wielogodzinnej pracy na wodzie. Bohaterka twierdzi, że było to dla niej niesamowite i zarazem ekstremalne przeżycie. Pamięta, że wypłynęli bardzo daleko w morze, a sam połów trwał 11 godzin! „Mimo, że było ciężko, praca bardzo mi się spodobała” – wspomina.
Przygotowanie wystawy: Magdalena Woźniak, Paulina Dolecka, Robert Frej, nadzór: dr Robert Domżał.