Dzień tygodnia | Godziny otwarcia | ||
---|---|---|---|
wtorek | 10:30 - 18:00 | ||
środa | 10:30 - 18:00 | ||
czwartek | 10:30 - 18:00 | ||
piątek | 10:30 - 18:00 | ||
sobota | 11:00 - 19:00 | ||
niedziela | 11:00 - 19:00 |
Święta | Godziny otwarcia |
---|---|
2025.04.20 (niedziela) | x |
2025.04.21 (poniedziałek) | x |
2025.05.01 (czwartek) | x |
2025.05.03 (sobota) | x |
Bilety | ||
---|---|---|
normalny | 15.00 PLN | |
ulgowy | 10.00 PLN |
Justyna Warwas urodziła się w Czestochowie. Malarka, nauczyciel akademicki (Katedra Malarstwa Uniwersytetu Jana Długosza w Częstochowie). Zajmuje się również rysunkiem oraz fotografią. Kuratorka wystaw (współpraca z Ośrodkiem Kultury Gaude Mater w Częstochowie), związana z Towarzystwem Zachęty Sztuk Pięknych „Konduktorownia”. Od 2012 roku komisarz i współorganizator Międzynarodowego Biennale Miniatury w Częstochowie. Jej prace można oglądać na wystawach w Polsce i na świecie (m.in. Nowy Jork, Chiny, Nepal, Tajwan, Słowenia, Bułgaria, Chorwacja, Austria, Wietnam). Podróże są dla niej największą inspiracją w procesie twórczym. Zakochana w Azji i kulturze Wschodu.
Przygotowana dla Miejskiej Galerii Sztuki wystawa malarstwa i rysunku „Homeland” jest artystyczną opowieścią o poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi, o odkrywaniu na nowo miejsc z okolic rodzinnego domu – natury, wydarzeń, śladów i wspomnień. (…) To opowieść o próbie zachowania w pamięci dobrych miejsc, które z biegiem lat stają się ulotne i czasami wydaje się, że nie do końca wiemy – czy zaistniały naprawdę czy są tylko złudzeniem? Obrazy Justyny Warwas są także próbą uświadomienia sobie, które miejsca są dla niej ważne, które ukształtowały jej osobowość i charakter, te, do których może wracać, by poczuć się bezpiecznie.
/na podst. wypowiedzi artystki/
Artystka posługuje się techniką mieszaną, jej prace można określić jako abstrakcje geometryczne, choć z bardzo wyraźnym motywem domu. Żywe, odważnie zestawiane kolory wpływają na pozytywny odbiór jej sztuki, choć również w tej gamie kolorystycznej ukryte jest przesłanie o pamięci dobrych miejsc…