ZALOGUJ
 
jako Użytkownik »

jako Opiekun »
Podziel się
Facebook
Instagram
Pinterest

"Zamknięci w skorupie". Karolina Zimnicka - Akademickie Centrum Designu - Akademia Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi, Łódzkie, Łódź

  już za 1 dzień
Wystawa czasowa: 2025.04.16 - 2025.05.25
poziom turturi
W objęciach skorupy Odwzorowywany w skale horyzont układa się w dotąd niewidzialny ludzki kształt. To postaci wydobywane z gliny, ze skał osadowych wypłukanych z wody lodowca i fragmentów tektonicznych. Faliste, nieregularne powłoki skrywają wewnętrzny ruch minerałów. Materia ta, wypalana w żywym ogniu, przekształca się do chwili, kiedy zacznie przypominać organiczną... przeczytaj wszystko »
Adres
Akademickie Centrum Designu - Akademia Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi
ul. Księży Młyn 13/15
90-337 Łódź
Łódzkie
Wystawa czasowa: 2025.04.16 - 2025.05.25
Dzień tygodnia Godziny otwarcia
wtorekwtorek
11:00 - 15:00
środaśroda
11:00 - 15:00
czwartekczwartek
11:00 - 15:00
piątekpiątek
12:00 - 19:00
sobotasobota
12:00 - 19:00
niedzielaniedziela
12:00 - 19:00
free
wstęp wolny
ŚwiętaGodziny otwarcia
2025.04.20 (niedziela) x
2025.04.21 (poniedziałek) x
2025.05.01 (czwartek) x
2025.05.03 (sobota) x
Bilety
wstęp bezpłatny

Wstęp bezpłatny

W objęciach skorupy

Odwzorowywany w skale horyzont układa się w dotąd niewidzialny ludzki kształt. To postaci wydobywane z gliny, ze skał osadowych wypłukanych z wody lodowca i fragmentów tektonicznych. Faliste, nieregularne powłoki skrywają wewnętrzny ruch minerałów. Materia ta, wypalana w żywym ogniu, przekształca się do chwili, kiedy zacznie przypominać organiczną konstrukcję o niezwykłej wytrzymałości porównywalnej nawet ze skałą.

Tak wytrzymałe bryły Karoliny Zimnickiej, z zewnątrz owite są kruchą skorupą. Zanim powstanie kamienista powłoka zachodzi wiele prób wyobrażenia i uchwycenia wewnętrznie spójnej formy postbiologicznych istot. One lub oni nie mają twarzy, a ich uwypuklone piersi, brzuśce, uda, ucha fałdują się i przekładają, wnosząc się na glinianych trójnogach. Ludyczne, odosobnione lub występujące w duetach, cylindryczno-gruszkowate figury skupiają się w objęciu nierozerwalnym.

Iluzja antropocenu

Seria nietypowych rzeźb wywołuje kolejne złudzenie dziewiczego krajobrazu lub raju. To widok porywający, złożony z wielości splecionych aktów, paleolitycznych modelek Wenus, zmysłowych hybryd, antropozoomorfów. Zimnicka ostatecznie nie nadaje im wizerunku, nie dokańcza dzieł, a jedynie celebruje skryte naturalne przemiany. Glina po prostu zawsze dopasuje się w uściskach rąk, przytuli w dotknięciach i jak uchwyt wypełni dłoń. Na powierzchni zauważalne są niewielkie muśnięcia, drobne lecz najszlachetniejsze ceramiczne różnice.

Autorka analizuje, kreuje i powtarza cykliczny przebieg stawania się ceramicznych projektów, być może stawania się ciał oraz pokrewnych, tożsamych cech wyglądu. Wyraźne bliźniacze krągłości, kulistość, szorstkość, jednakość występują zazwyczaj obustronnie. Dokładnie tak jak w pradawnych kodach ciała i w biocentrycznym świecie, gdzie wszystkie elementy istnieją nierozdzielnie i na równych zasadach. Rosi Braidotti podtrzymuje taki na przemian twórczy i odtwórczy model pracy – w szerszym ujęciu wyjaśnia że „Stawanie się to niekończący się proces”. „Stawanie się nie jest też ewolucją”. Wyjęta, wypalona w jamie ziemi i ogniu ceramika powstaje w naturalnym przypisanym jej cyklu aż po erozję i rozpad. 

Humanoidy Zimnickiej ukazują pewien surrealistyczny wyjątkowy spektakl. Tego widoku nie da się zapomnieć i nie da się go przywołać w ludzkiej pamięci, jest iluzją. Taki widok niezmierzonych po krańce wzroku scalonych sylwetek, megalitów czy monumentalnych kontynentalnych płyt z przetartymi szlakami transferującymi uspokaja i wprawia w niesamowitą ekscytację, wyzwala uczucie radości, ponadczasowej więzi z własnym realnym ciałem. Faktem staje się, że nie jesteśmy tu sami, tylko my, tylko ludzie oraz że nadal każdy może cieszyć się swoim  „ja”, ale i może być zgodny z muditą – może „radować się szczęściem innych”. Tutaj, w gronie „Zamkniętych w skorupie”, mudita może być tam, gdzie przeżywa się ciało, gdzie następuje kreacja stabilnej struktury, ale i iluzorycznego wizerunku.

Ich oczy...

Ich oczy błądzą po naszych kształtach – obłe, krągłe, nieidealne. Próbują zrozumieć, sklasyfikować, ocenić. A my? My milczymy. Milczenie jest przecież jedyną obroną rzeźb. Ale to nie znaczy, że nie widzimy.

Magdalena Komborska-Łączna

_____________________________________

KAROLINA ZIMNICKA

Urodzona w 1982 roku w Gdyni. Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Ceramiczna projektantka wzornictwa przemysłowego, artystka interdyscyplinarna. Realizuje się jako twórczyni niezależna, współpracuje z architektami i deweloperami. W swoich pracach eksploruje glinę w różnych technikach. Eksperymentuje ze zróżnicowanymi materiałami oraz alternatywnymi metodami wypału w żywym ogniu. Jej prace pokazywano na licznych polskich i międzynarodowych wystawach m.in. na Gdynia Design Days, Triennale Ceramiki w Słowenii i Biennale w Hiszpanii.

_____________________________________ 

Autorka: Karolina Zimnicka
Identyfikacja wizualna: Mariusz Andryszczyk
Kuratorka: Magdalena Komborska-Łączna 

Komentarze wyświetlą się po weryfikacji przez moderatora, a ocena po zebraniu pięciu komentarzy.