W obliczu wojny toczącej się w Ukrainie wystawa stanowi wyraz solidarności w sferze kultury nie tylko z walczącym na froncie narodem ukraińskim, ale także z przebywającymi na terenie Rzeczypospolitej obywatelami Ukrainy. Pierwotnie prezentowane zabytki dekorowały kościół parafialny w Hodowicy pod Lwowem, zaprojektowany i wybudowany w latach 1751–1758 przez Bernarda Meretyna. Architekt ten zaprosił do współpracy wybitnego rzeźbiarza, Johanna Georga Pinsla, do którego warsztatu należeli m.in. bracia Piotr i Maciej Polejowscy. Po II wojnie światowej Polacy zamieszkujący miejscowość zostali przesiedleni do Wrocławia. W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku dzięki pracownikom Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki (wówczas nazywanej jeszcze Lwowską Galerią Obrazów) wyposażenie kościoła zostało zabezpieczone. Sama budowla popadła jednak w ruinę. Od lat 90-tych ubiegłego wieku posągi są eksponowane w jednym z oddziałów Galerii – Muzeum Johanna Georga Pinsla, znajdującym się w dawnym kościele klarysek we Lwowie.
– Udostępnione na wawelskiej wystawie zabytki stanowią o wyjątkowości sztuki kręgu lwowskiego w skali europejskiej, a udzielenie im bezpiecznego schronienia przed wojną wywołaną przez Rosję było dla nas czymś oczywistym. Czujemy silny związek z Ukrainą zarówno emocjonalny, jak i historyczny. Nie ma więc przypadku w tym, że rzeźby Johanna Georga Pinsla pokazujemy właśnie na Wawelu – mówi prof. Andrzej Betlej, dyrektor Zamku Królewskiego na Wawelu.
Prócz rzeźb ze Lwowa, Wrocławia oraz jednej pochodzącej ze zbiorów wawelskich, wystawę uzupełniają plansze z archiwalnymi zdjęciami oraz współczesna fotografia ruin kościoła. Zwiedzający zapoznają się także z warsztatem rzeźbiarza epoki nowożytnej m.in. na podstawie ilustrującej ten proces grafiki oraz zobaczą przykładowe narzędzia pracy snycerza. Pokażemy również wydruki 3D powstałe na podstawie skanów oryginalnych bozzett (trójwymiarowych szkiców rzeźbiarskich) Pinsla, znajdujących się obecnie w Bawarskim Muzeum Narodowym w Monachium.
– Wystawa rzeźb Johanna Georga Pinsla – ten misteryjny spektakl – idealnie wpisuje się w refleksyjną atmosferę nadchodzących świąt Wielkiej Nocy. Jestem przekonany, że dla wieluzwiedzających ekspozycja będzie wyjątkowym i niezapomnianym przeżyciem – nie tylko estetycznym, ale i duchowym – dodaje prof. Andrzej Betlej.
Z hodowickiego ołtarza na Wawel
Warto podkreślić, że na Wawelu po raz pierwszy zobaczymy niemal wszystkie zachowane rzeźby z Hodowicy (na co dzień znajdujące się w Lwowskiej Narodowej Galerii Sztuki im. Borysa Woźnickiego), m.in. nigdy niepokazywaną w Polsce, a kluczową w twórczości Pinsla grupę Samsona rozdzierającego paszczę lwu czy znakomitą konsolę ornamentalną, pierwotnie służącą jako podstawa figury Matki Boski Bolesnej.
Wśród wypożyczonych ze Lwowa zabytków jest Krucyfiks autorstwa Macieja Polejowskiego, stanowiący niegdyś dominujący akcent w teatralnej aranżacji ołtarza głównego. Towarzyszą mu figury Matki Boskiej Bolesnej i Świętego Jana. Na wystawie pokazana jest także grupa rzeźbiarska Ofiara Abrahama. Oprócz dzieł z ołtarza głównego eksponowana jest wirtuozersko wykonana płaskorzeźba, przedstawiająca Jezusa nauczającego w Świątyni wraz z dopełniającymi ją Personifikacjami: Starego oraz Nowego Testamentu. Plakieta, która stanowiła element kosza podwieszonej wysoko ambony, nigdy nie była przeznaczona do oglądania z bliska.
Wystawę uzupełniają dwa dzieła pochodzące z polskich zbiorów: Chrystus Ukrzyżowany, przypisany Maciejowi Polejowskiemu – jedyna w kolekcji wawelskiej, nigdy niepokazywana rzeźba z tzw. lwowskiej szkoły rokokowej. Druga praca to hodowicki Krucyfiks procesyjny, przywieziony do Wrocławia wiosną 1946 r. przez ostatniego proboszcza parafii pw. Wszystkich Świętych w Hodowicy, ks. Jarosława Chomickiego.
Prawnuk artystyczny Wita Stwosza, czyli Pinsel (nie)odkryty
Johann Georg Pinsel pozostaje w historii sztuki nadal postacią tajemniczą. Zachowało się po nim niewiele dzieł, a pozostałe zostały zniszczone w czasie rządów władzy sowieckiej. Przekazy archiwalne na temat artysty są, niestety, bardzo skąpe i dopiero w 1993 roku zostały ustalone jego imiona i orientacyjna data śmierci. Rzeźbiarz pochodził zapewne z terenu Niemiec, Austrii, Czech lub Moraw. Działał w latach 1750–1761 na południowo-wschodnich terenach Rzeczypospolitej, gdzie pozostawił po sobie prace w drewnie i kamieniu. Swój warsztat prowadził w Buczaczu około 1750 roku, a przez 10 lat współpracował z wybitnym architektem Bernardem Meretynem. Zachowane prace pochodzą m.in. ze Lwowa, Monasterzysk, Buczacza i Hodowicy. Ostatnia wzmianka o artyście pochodzi z 1761 roku. Badacz twórczości Pinsla, prof. Jan Ostrowski określił go jako najwybitniejszego rzeźbiarza w sztuce polskiej pomiędzy Witem Stwoszem a Xawerym Dunikowskim. Nazwał go także prawnukiem artystycznym Stwosza ze względu na widoczne w jego twórczości cechy wywodzące się z późnego gotyku: połączenie specyficznego naturalizmu i ekspresjonizmu.
Joanna Pałka, współkuratorka wystawy