To ważna wystawa, albowiem przemiany jakie dokonały się na Śląsku po II wojnie światowej, związane z przesiedleniami ludności na Śląsk i ze Śląska, bardzo mocno odcisnęły się na mapie kultur tej ziemi. Toteż niezwykle trudno jest uchwycić je i pokazać w formie ekspozycyjnej. Niemiej jednak trzeba dopisać ciąg dalszy do wystawy „Trzy źródła – jedno miasto”, która kończyła swoją narrację właśnie na 1945 roku.
Wernisaż wystawy przyciągnął tłumy gości. I co niezwykłe – ta wielokulturowość była widoczna podczas uroczystości, gdyż do muzeum przyszły osoby noszące śląskie, ale i też kresowe, dziedzictwo kulturowe.
Spoglądamy przez ową „gardinkę” do środka izby, do kuchni, w której toczyło się życie mieszkańców Ziemi Prudnickiej przed sześćdziesięciu i więcej laty. Tytułowa „gardinka” ma nam uzmysłowić jak ważnym miejscem dla mieszkańców Górnego Śląska była kuchnia; jak wyglądał jej wystrój, jakich przedmiotów używano, jak układano meble. W dalszej części ekspozycji możemy zapoznać się ze spiżarnią śląskiego domu po 1945 roku oraz zobaczyć przedmioty codziennego użytku, takie jak żelazka, magle czy pralki. A choć „nie szata zdobi człowieka”, to jednak strój śląski, jako ważny element tożsamości kulturowej regionu, zaprezentowany został w ostatniej sali ekspozycyjnej. Aby lepiej zrozumieć śląskie dziedzictwo niematerialne zwiedzający mogą za pomocą specjalnej aplikacji wysłuchać wspomnień autochtonek, zapoznać się ze zwyczajami i obrzędami kresowymi, zobaczyć zdjęcia ze Śląska i Kresów Wschodnich oraz poznać tajniki kuchni, tej kuchni która do dziś jest – w przypadku coraz większego zacierania się różnic między Ślązakami a Kresowiakami – najbardziej widoczną płaszczyzną przynależności do kultury polskiej lub śląskiej, na obszarze wielokulturowego tygla śląskiego.