Bilety | |
---|---|
wstęp bezpłatny |
W roku 1879 zespół badawczy kierowany przez Thomasa Alvę Edisona po wielu miesiącach prób i doświadczeń, stworzył żarówkę świecącą za pomocą zwęglonych włókien bambusa umieszczonych w szklanej bańce, z której wcześniej wypompowano powietrze. Kolejne eksperymenty udoskonaliły ów wynalazek i już w 1882 roku Edisonowi udało się oświetlić Nowy Jork przy pomocy 14 tysięcy wymiennych żarówek. W tym samym roku oświetlenie elektryczne pojawiło się w niektórych komorach przyszybowych kopalni “Hohenzollern” (Szombierki). Ledwie rok później oświetlenie elektryczne zasilane napięciem 65 V pojawiło się w podziemnych wyrobiskach kopalni “Królowa Luiza” - jednej z największych i najnowocześniejszych kopalń węgla kamiennego w Europie. A to dopiero początek tej drogi…
Wystawa “Kopalnia Edisona. Dzieje elektryfikacji w górnośląskim górnictwie węglowym” to próba zwrócenia uwagi na to, jak ważnym dla rozwoju górnictwa było - i wciąż jest - zastosowanie energii elektrycznej. To próba podniesienia do rangi wydarzenia muzealnego tematu, który na pierwszy rzut oka wydawać się może błahy, wręcz nieważny. Wszak w dniu dzisiejszym oświetlenie wyrobisk górniczych czy stosowanie elektrycznych urządzeń to coś absolutnie naturalnego, wręcz nie wyobrażamy sobie kopalni, w której jasnego światła lamp mogłoby zabraknąć. Tymczasem jeszcze na początku ubiegłego stulecia elektryfikacja kopalń była zasługą pionierów górnictwa, a przemysłowcy i inżynierowie czasu złotej ery maszyn parowych dość nieufnie spoglądali na nowinki takie, jak wyposażone w żarówki lampy akumulatorowe, napędzane trójfazowymi silnikami maszyny czy wreszcie potężne elektryczne maszyny wyciągowe. Musiało minąć dopiero kilkanaście lat, by prąd elektryczny stał się codziennością w górnośląskim górnictwie.
Przygotowana przez nas wystawa to także próba zwrócenia uwagi na niezwykłą wartość, bogactwo form i imponujący kunszt wykonania maszyn i urządzeń elektrycznych dla górnictwa. Dziś trudno sobie wyobrazić, by tak pozornie nieciekawe i pozbawione walorów estetycznych przedmioty, jak silniki elektryczne czy wyłączniki rozdzielcze mogły przykuwać uwagę zwiedzających muzealne ekspozycje. Produkcja maszynowa nastawiona na zminimalizowanie kosztów pozbawiła ich pięknych sygnaturek producenta, a produkowane dawniej - przykuwające wzrok mosiężne tabliczki znamionowe zastąpione zostały przez stosowane obecnie niewielkie wytłaczane blaszki. Muzeum Górnictwa Węglowego posiada jednak w swych zbiorach pokaźną kolekcję urządzeń z początku XX wieku, które dalekie od współczesnych seryjnych form zachwycają detalami i precyzją wykonania - nawet jeśli przeznaczone były do ciężkiej pracy pod ziemią. Może daleko im do dzieł sztuki, ale wcale nie daleko by stać się ważnym i wartościowym eksponatem muzealnym.
Autor: Damian Halmer